Film Piła V: Co sprawia, że eksperci uznają go za najsłabszą część serii?

Autor: Admin

W „Pili V” spotykamy bohaterów, którzy przypominają postacie z dziwnego uniwersum, w którym wszyscy mają jedną wspólną cechę – brak głębi emocjonalnej. Na pierwszy rzut oka, można odnieść wrażenie, że to klasyczne figury: typowa ofiara, przebojowy detektyw oraz ich wspólny wróg, Jigsaw. Jednak, gdy przyjrzymy się im bliżej, zauważymy, że przypominają raczej kartonowe wycinanki niż złożone postacie. W końcu, czy istnieje możliwość, aby naprawdę przejąć się losami kogoś, kto w trudnych chwilach wydaje się bardziej stworzony do komedii niż thrillera? Niezbyt, prawda?

Patrząc na Jigsawa w tej części, trudno dostrzec w nim coś przerażającego. Raczej wywołuje śmiech. Jego modus operandi przypomina zabawki z lat 90. – tak skomplikowane, że nawet specjalista od układanek nie potrafiłby zrozumieć, jak to działa. Mało kto z nas potrafiłby znaleźć w nim coś przerażającego, gdyż wywołuje jedynie chęć potrząśnięcia głową z niedowierzaniem. W obliczu braku jakiejkolwiek realności, widzowie zadają sobie pytanie: dlaczego tak konsekwentnie schodzimy na manowce twórczości, która mogłaby być przynajmniej odrobinę autentyczna?

Podsumowanie

  • Brak głębi emocjonalnej w postaciach, które są jednowymiarowe i przewidywalne.
  • Absurdalne sytuacje zamiast mrocznego klimatu, przypominające komedię.
  • Postać Jigsawa staje się komiczna, co prowadzi do braku grozy.
  • Słaba narracja z chaotycznymi twistami fabularnymi, które nie zaskakują widza.
  • Mieszane reakcje krytyków i fanów na nową dynamikę postaci i fabuły.
  • Ogólne wrażenie, że film wymaga poprawy, by powrócić do klimatu wcześniejszych części serii.

Postacie w „Pili V”: Czego brakuje, by przekonać widza?

Fascynujące wydaje się również, dlaczego postacie, które kiedyś mogły choćby zaintrygować, teraz wywołują jedynie wzruszenie ramionami. Ich decyzje stają się łatwe do przewidzenia, a niektóre dialogi przypominają teksty z podręcznika „Jak napisać kiepski scenariusz”. Ponadto, brak rozwinięcia ich motywacji sprawia, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, czemu w ogóle zaryzykowali wejście w ten mroczny świat. Szkoda, ponieważ mogłoby być ciekawie, gdyby choć jedna postać miała więcej niż jedno oblicze. A tak, dostajemy jedynie powtórki z rozrywki, które mogą zahipnotyzować jedynie najbardziej wytrwałych fanów serii.

Warto zauważyć, że „Pila V” z pewnością bardziej przypomina grę w chowanego z logiką i emocjami niż solidny emocjonujący thriller. Może właśnie to stanowi największy problem serii – bohaterowie stają się coraz mniej interesujący, a ich przygody bardziej przypominają żart z nieudanych eksperymentów niż mroczne zmagania. Kto wie, może z czasem jakikolwiek rozwój postaci w kolejnych częściach sprawi, że znów zżyjemy się z tymi, dla których krąg śmierci to codzienność. Jednak na chwilę obecną? Słabo, bardzo słabo!

Ciekawostką jest, że pierwotnie seria „Piła” zdobyła uznanie dzięki złożonym postaciom, które miały głębokie motywacje i zawirowania psychologiczne, co sprawiało, że widzowie naprawdę angażowali się w ich losy, a „Piła V” z jej jednowymiarowymi bohaterami stanowi wyraźny kontrast do tego, co sprawiło, że seria zyskała popularność.

Zabiegi reżyserskie: Jak 'Piła V’ odstaje od poprzednich filmów?

„Piła V” to film, który zdecydowanie stara się wyróżnić w bogatej serii, jednak czy rzeczywiście mu się to udaje? Fani bez trwogi znają już wszystkie sztuczki Jigsawa na pamięć, co zmusza twórców do zaskoczenia widzów w kolejnej odsłonie. Choć w kanonie filmów grozy „Piła” uznawana jest za klasyk, w przypadku „V” obecność absurdalnych zwrotów akcji sprawia, że zamiast strachu, widzowie otrzymują jedynie wielki uśmiech. Możliwe, że reżyserzy w końcu postanowili poważnie podejść do wydania filmu i zamiast trzymać widza w napięciu, raczej rozbawić go, bo cóż innego można pomyśleć, oglądając uczniów Jigsawa, którzy zachowują się jakby na wakacjach w najgorszym hotelu?

Zobacz także:  Gdzie znaleźć idealne miejsca do oglądania filmu Pół na pół?

Reżyserzy na huśtawce

Niezależnie od zamysłów twórców, „Piła V” niewątpliwie ma swój unikalny styl, który wyraźnie odbiega od poprzednich części. Na ekranie pojawiły się nowe środki wyrazu, a zastosowane zabiegi reżyserskie jasno pokazują, że twórcy stawiali na mniej poważne podejście do całej sprawy. Zamiast oszałamiających pułapek i nieprzewidywalnych intryg, widzowie otrzymują momenty bardziej przypominające absurdalną komedię. Ciekawym pytaniem pozostaje, jaka koncepcja stała za tę decyzją – być może twórcy uwierzyli, że ich sukces leży w żartach, a nie w strachu? Porównując „Piłę V” z wcześniejszymi odsłonami, odnosi się wrażenie, że film krąży pomiędzy gatunkami, jakby miał windę w bańce, zapomnianą między odcinkami telenowel.

Nie można jednak zapominać o charakterystycznych napięciach, które stanowiły fundament franczyzy. Mimo że „Piła V” przekształca się w niemal absurdalny dramat, wciąż nie brakuje skrawków brutalności, które zostają przetrzymywane na krótko, by widzowie ani przez chwilę nie zapomnieli, że to nadal „Piła”. Ciekawe, jak postać Jigsawa w tej części zaczyna przypominać raczej klauna niż przerażającego władcę sadyzmu. Z tego powodu, trzymam kciuki, że w końcu nadejdzie czas, kiedy wróci on do swoich pierwotnych zamiarów, ponieważ na chwilę obecną można jedynie zadać sobie pytanie: Kto zainwestował w tak odjechaną narrację?

Poniżej przedstawiam kilka kluczowych elementów, które wyróżniają „Piłę V”:

  • Nowe, mniej poważne podejście do narracji.
  • Momentami absurdalne sytuacje, przypominające komedię.
  • Pomniejszenie napięcia i brutalności na rzecz humoru.
  • Postać Jigsawa zyskująca cechy klauna.

Fabuła 'Pili V’: Analiza słabych punktów scenariusza i narracji

Fabuła „Pili V” przypomina kiepsko prowadzaną grę w pokera. Wszyscy dostrzegają, że karty są źle dobrane, ale nikt nie chce przyznać, że wygrał dzięki żartom zamiast talentu. Od samego początku zauważamy brak głębi, a stawka wydaje się zbyt niska, by utrzymać widza w napięciu. Widzimy postaci, które zachowują się jak postacie z komiksu, a ich przerysowane reakcje oraz pomysły na realne zbrodnie przypominają bardziej żarty w towarzystwie niż elementy, które mogłyby wywołać dreszczyk emocji. Z pewnością nie mamy do czynienia z bohaterami, którzy mogliby wzbudzić sympatię; raczej wyglądają jak marionetki w teatrze cieni.

Zobacz także:  Granice miłości: odważny film, który przełamuje tabu relacji

Już w pierwszych scenach staje się jasne, że realizm nie jest mocną stroną tego filmu. Jigsaw w czarnej pelerynie, czołgający się po parkingach, wzbudza co najwyżej śmiech, a nie grozę. Jak można traktować poważnie mężczyznę, który przypomina kogoś, kto właśnie wyszedł z Halloweenowego horroru, a nie seryjnego mordercę? Jego uczniowskie zapędy w stylu „dołącz do mojego klubu morderców” również nie pomagają w budowaniu powagi sytuacji. Szczerze mówiąc, bardziej przypomina to komedię niż thriller. Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby, gdyby Jigsaw zorganizował walki na śmierć i życie w lunaparku, zamiast kontynuować swoje krwawe eksperymenty.

Słabości narracji: od nitki do kłębka

Narracja „Pili V” z kolei przypomina zagmatwaną sieć, w której każde połączenie sprawia więcej problemów niż korzyści. Zamiast płynnie prowadzić widza przez historię, scenarzyści momentami wydają się gubić w swoich pomysłach. Choć film stara się bawić twistami fabularnymi, zbyt często kończą się one pomyłką zamiast zaskoczeniem. Oczywiście, można się posmiewać z niektórych momentów, ale w kontekście thrillera byłoby lepiej skupić się na budowaniu napięcia, a nie na serwowaniu komicznych sytuacji. Takie sytuacje sprawiają, że widz zaczyna zastanawiać się, w co właściwie się wpakował, oglądając ten tytuł.

Na koniec warto zauważyć, że „Pili V” nie jest totalną klapą, jednak ewidentnie wymaga solidnych poprawek. Wciągające zwroty akcji ustąpiły miejsca absurdalnym sytuacjom, które zamiast trzymać widza w napięciu, prowadzą go ku kolejnym żartom. Historia, która mogłaby zdominować w wielkim stylu, ostatecznie kończy w zgiełku śmiechu, co nie do końca pasuje do gatunku horroru. W tej produkcji najwięcej można by zmienić, aby znów poczuć dreszczyk emocji, który obiecywały wcześniejsze części serii. Ale kto wie, może w następnej odsłonie filmowcy zdecydują się na zupełnie inną grę? Czas pokaże!

Element Opis
Podobieństwo do gry w pokera Źle dobrane karty, brak głębi, niskie stawki nieutrzymujące napięcia.
Postaci Przerysowane, przypominające marionetki, brak sympatii.
Realizm Brak realizmu, postać Jigsaw wywołuje śmiech zamiast grozy.
Narracja Zagmatwana, problemy z płynnością, gubienie pomysłów przez scenarzystów.
Twisty fabularne Kończą się pomyłką, a nie zaskoczeniem; prozaiczne sytuacje.
Ogólne wrażenia Aksjologiczne problemy, absurdalne sytuacje, brak napięcia, zamiast tego żarty.
Potencjał historii Możliwości na wciągający thriller, a skończyło się na absurdu.
Zobacz także:  Emma Watson – niesamowita podróż od młodej aktorki do hollywoodzkiej ikony

Reakcje fanów i krytyków: Co mówią recenzje o piątej części serii?

Piąta część serii „Piła” wzbudziła mieszane uczucia wśród fanów i krytyków. Niektórzy mówią, że film stał się jedynie cieniem dawnej świetności, podczas gdy inni twierdzą, że autorom udało się wreszcie wprowadzić świeżość do formuły. Fani zaskoczyli się, gdy w jednej z recenzji przeczytali, że twórcy zdecydowali się na inny kierunek, stawiając na nie tylko krwawą makabrykę, ale także psychologiczną grę. Z kolei krytycy, którzy wcześniej wyśmiewali ciasno skonstruowane fabuły, wydają się teraz trochę bardziej wyrozumiali. W końcu „Piła” nie jest zwykłym filmem akcji, lecz enigmatyczną łamigłówką, w której w każdym zakamarku czai się pułapka! A niech to, czyżby seria wreszcie zaczęła myśleć?

W recenzjach pojawiają się także głosy, że piątka przyjmuje mniej groteskowe podejście do postaci Jigsawa, co sprawia, że staje się on bardziej ludzki. Niektórzy krytycy zauważają, że za krwawymi zbrodniami kryje się swoista moralność oraz przemyślenia, które stawiają widza w trudnej konfrontacji z własnymi wyborami. Inni z kolei nie przestają podziwiać tego, jak ten czarny charakter, mimo wszystko, potrafi bawić. W końcu każda scena z nowym studentem Jigsawa to prawdziwa komedia pomyłek!

Co mówi Internet o piątej części „Piły”?

Fani, którzy spędzili długie godziny na forach internetowych, mają swoją opinię na temat piątej części. Niektórzy podkreślają, że mimo abstrakcyjnych założeń, film wprowadza nową dynamikę do serii. Na przykład, zbyt „uczniowskie” podejście Jigsawa przyciąga ich uwagę – w końcu to nie byle co, aby młodzi byli tak lojalni wobec swojego „mistrza”, który zamienia ich w narzędzia zbrodni! Oczywiście, nie brakuje także głosów krytycznych, które zarzucają twórcom, że postacie są płaskie, a niektóre sytuacje wręcz komiczne, czego zdecydowanie nie chcieliśmy w mrocznym thrillerze. Cóż, na pewno nie można określić tego filmu mianem nudnego!

Na koniec piąta „Piła” to doskonały przykład połączenia elementów thrillera, horroru i humoru na ekranach. Niezależnie od tego, czy jesteś wieloletnim fanem serii, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z Jigsawem, jedno jest pewne – emocji na pewno nie zabraknie!

Oto kilka kluczowych informacji, które fani i krytycy podkreślają w swoich opiniach na temat piątej części „Piły”:

  • Nowe podejście do postaci Jigsawa, które czyni go bardziej ludzkim.
  • Swoista moralność i przemyślenia kryjące się za zbrodniami.
  • Wprowadzenie nowej dynamiki, mimo kontrowersyjnych założeń.
  • Zarówno pozytywna, jak i negatywna krytyka dotycząca płaskich postaci i komicznych sytuacji.

Czy twórcom uda się przekuć krytykę w udane zmiany w przyszłości? Czas pokaże, ale póki co, widzowie mają powody do śmiechu i refleksji. „Piła” wciąż jest na czołówce i ciągle zaskakuje!

Udostępnij artykuł: